sobota, 12 maja 2012

Rozdział 2

Gdy Ginny już się rozpakowała,dostała sms od Nicka
-Cześć jesteś już w domu? Jeśli tak to może masz ochotę przejść się razem ze mną do kina ? Ja stawiam, haha :***
Dziewczyna bardzo ucieszyła się z propozycji i odpisała :
-Tak jestem już w domu i bardzo chętnie się z tobą spotkam. O której ?:)
Umówili się na 18 pod kinem.
-Kocham cię -powiedział Nick na koniec rozmowy.
-Ja ciebie też odpowiedziała Ginny.
Poszła do kuchni bo mama ją wołała żeby zrobiła surówkę na obiad. Susan zauważyła,że córka jest cała w skowronkach
-To o której sie z nim spotykasz -powiedziała
-Aż tak to widać -powiedziała 17 letnia dziewczyna - Bardzo kocham go mamo nie wiesz jaka jestem szczęśliwa.-dodała
-Ciesze się ,że jesteś szczęśliwa to gdzie cię dzisiaj zabiera ? -spytała mama
-Wychodzimy do kina
-Aha najpóźniej wracasz o 23 bo jutro szkoła
-Dzięki mamo
Zjadła obiad wzieła prysznic i zaczęła się szykować na randkę
-O kurcze -powiedziała-idę na randkę z chłopakiem z moich marzeń
Długo zastanawiała się co na siebie założyć na letni wieczór do kina a
zarazem na randkę w końcu zdecydowała ubrać się bardziej na luzie.W końcu szli do kina.
Umalowała się delikatnie, zakręciła włosy .
Spóźnianie na randkę to chyba już jest reguła bo Ginnyjuż była spóźniona więc się spieszyła.
Gdy dochodziła do kina widziała dużo młodzieży ,bo szła zNickiemna film młodzieżowy.Wiele dziewczyn
patrzyło się na Nicka ,ale on nie zwracał na nie uwagi tylko rozglądał się za Ginny.
Chłopak miał na sobie czarne spodnie,czarne adidasy i szarą bluzę z Nike.
Zobaczył Ginny i od razu do niej podszedł.
-Cześć -powiedział i pocałował ją w usta.A ona odwzajemniła mu się tym samym.
-Hej - powiedziała a Nick nic nie odpowiedział, tylko się w nią wpatrywał.
-Co jest? -spytała
-Pięknie wyglądasz.
-Dzięki ty też.To jak idziemy ?- wskazała na kino.
-Tak oczywiście i to dla ciebie.- Dał jej róże której wcześniej nie zauważyła.
- Dziękuje -i ruszyła w stronę drzwi do kina a Nick wziął ją za rękę.
Obojgu podobał się film i wyszli uśmiechnięci z kina.
-To może park -zaproponował chłopak
-Jasne
Usiedli na ławce,spojrzeli sobie w oczy i zaczęli się całować bardzo namiętnie
Z początku robili to nieśmiało a po tem śmielej.Oderwali się od siebie.I Nick powiedział 
- Kocham Cię Skarbie, nie wyobrażam sobie jak mogłem żyć wcześniej bez ciebie.
-Ja tak sa...... -nie skończyła bo znów zaczął ją całować.Gdy skończyli przytuliła się do niego 
i rozmawiali ze sobą.
-Która jest godzina zapytała?
-22:20 a coś się stało ?
-Już?Nic się nie stało po prostu o 23 mam być w domu wież jaka jest moja mama.
-Odprowadzę Cię

 Gdy już byli pod mieszkaniem Ginny, dali sobie pożegnalnego buziaka.
Podziękowała za miły wieczór i róże i poszła do mieszkania.Gdy weszłą do swojego pokoju otrzymała sms.
-Już tęsknie.;***
Mieszkała na 3 piętrze i jej okno miało widok, na wejście do domu.Spojrzała w okno i zobaczyła
Nicka, który też patrzył w jej okno.Napisała mu.
-Kocham cię :**
Pomachała mu i poszła wziąć prysznic.
Do wakacji został tydzień.Ginny spotykała się z Nickiem co 2 dni nie licząc soboty ,którą spędziła z tatą ,z którym uzgodniła
,że nie pojedzie z nim na wakacje, bo w 3 dzień wakacji wyjeżdża na 3 tygodnie na kolonie ze znajomymi i jej chłopakiem nad morze do Los Angeles.Przed kolonią poszła na wielkie zakupy z mamą i Nickiem, do których tata dołożył ze swojego portfela kilkanaście stów. 
Dziewczyna bardzo lubiła zakupy tym bardziej,że nie musiała wykładać się na nie ze swojej kasy. Susan wiedząc ,że na kolonie jedzie także Nick, dała Ginny wykład na wszelki wypadek, na temat zabezpieczania się.Obie były bardzo zawstydzone tą rozmową.
Nastał dzień wyjazdu Ginny wstała bardzo wczesnie chciała jeszcze raz sprawdzić czy wszystko spakowała. Wzięła prysznic, ubrała się i była gotowa
do wyjścia.Jej mama nie mogła jej zawieść ,bo musiała iść do pracy zresztą tak samo jak Jackob.Nie miała daleko do miejsca
zbiórki więc umówiła się z Nickiem,że przyjdzie do niej i pójdą razem.
Ginny usłyszała dzwonek. Była w pokoju, zapinała torby i pakowała sobie 2 śniadanie na podróż.Wiedziała że to Nick więc krzyknęła
-Wejdź,jestem u siebie w pokoju.
-Hej gotowa ?
-Tak -podeszła do Nicka i go ucałowała -No to teraz wykażesz się czy jesteś taki silny jak mówisz- i się zaczęła śmiać .
-Masz na myśli tą wielką walizkę ?Po co ci tyle rzeczy przecież jedziemy na 3 tygodnie a nie na rok.-i też się śmiał -Dobrze,że jest tu winda....:)
-Dobrze, już dobrze idziemy bo odjadą bez nas.
Jechali ponad 6 godz. do Los Angeles .W autobusie Ginny siedziała ze swoją przyjaciółką Meggy a za nimi siedział Nick ze swoim przyjacielem,
któremu podobała się Meggy,ale ona nie chciała na razie się zgodzić z nim być ,bo chciała żeby o nią powalczył.Gdy byli już w ośrodku i tworzyli grupę 
która będzie razem w pokoju to Ginny myślała,że jak zawsze będzie miała pokój z Meggy, ale został tylko pokój 4 osobowy, a osoby które nie miały jeszcze swojego pokoju
to był Nick i Leo.Ich opiekunki miały 18 lat ,więc przyjechały się tu bardziej bawić niż opiekować się młodzieżą rok młodszą od nich samych.Nikt z rodziców o tym nie wiedział i lepiej żeby tak zostało.
Pierwszy dzień był taką organizacją.Wszyscy się rozpakowywali i inne tym podobne rzeczy.Na wieczór postanowili w czwókę iść przywitać morze.Opiekunki o tym wiedziały, pozwalały im na wszelkie
wypady pod warunkiem nie szli nigdy sami zgłaszali to im i nie robili głupot. Ginny szła Nickiem za ręce.Meggy i Leo szli przed
nimi rozmawiając.Usiedli na brzegu morza. Ginny przytuliła się do Nicka a on ją obioł. Obok nich przysiedli Meggy i Leo.Przyjaciółce Ginny zrobiło
się zimno więc Leo ją przytulił a ona nie stawiała oporu.Ginny uśmiechnęła się do niej a ona się tylko zarumieniła.Nagle Leo wstał pociognął Nicka szepnął
mu coś na ucho i pobiegli.Zdążyli tylko krzyknąć:
-Poczekajcie na nas. zaraz wrócimy!
-Ale gdzie wy idziecie-zapytały jednym głosem ,ale już im nie odpowiedzieli.
Rozmawiały z Meggy, siedziały blisko siebie, bo było już chłodno.Zastanawiały się gdzie chłopcy poszli ,bo już długo nie wracali.
Nagle ktoś pociągnął Ginny do tyłu a ona krzyknęła.Na szczęście było to jej kochanie.
-Co ty robisz warjacie-spytała
-Kocham cię -i zaczęli się całować
Gdy już skończyli spytała
-Gdzie byłeś ?
-Musieliśmy coś załatwić... i teraz zobaczyła Leo
-Miał w ręce bukiet czerwonych róż i szedł w stronę Meggy.
-Choć zostawimy ich samych -powiedziała dziewczyna ,gdy zobaczyłam jak Meggy rzuca mu się na szyje. Poszli na molo.
-Przepraszam - powiedział Nick kiedy usiedli na ławce
-Ale za co ty mnie przepraszasz?
-Za to ,że ja nie zrobiłem tego samego co Leo.
-Ale chodzi ci o te róże?
- Nie , o to ,że on się tak starał o Meggy a ja co ......
Zakryłm mu usta swoimi ustami. Całowali się bardzo długo i namiętnie . Tak cudownie czuła się, wspaniale jak nigdy przedtem .
-Kocham cię wiesz? -powiedział
-Mam nadzieję bo ja ciebie też bardzo Kocham.
-To co wracamy już jest 23 więc pewnie jesteś zmęczona.
-Troszeczkę ..ale możemy już iść trzeba jeszcze wziąć prysznic.
-Jak chcesz możemy iść razem pod prysznic będzie szybciej.
- Przestań ty świntuchu-i ruszyli w stronę ośrodka w którym mieszkali. Kiedy Meggy wróciła poszła się z nią wykąpać ,bo były tam dwa prysznice .
Potem usiadły sobie na łóżku i romawiały dopóki nie przyszli ich chłopacy.
Meggy w końcu zgodziła się chodzić z Leo. Nick usiadł za Ginny i zaczął ją całować po szyi. Leo i Meggy poszli na swoje łóżko ,
które wcześniej złączyli w jedną całość: tak jak Ginny zrobiła to z Nickiem.
Położyli się spać.Zasnęła na klacie Nicka . Rano o 8 poszła ze swoją psiapsiułą do łazienki się odświeżyć i założyć strój kąpielowy ,
bo była ładna pogoda ,a po śniadaniu poszli wszyscy razem na plażę się poopalać i kąpać się w
morzu.
-Wracajmy do ośrodka, jestem głodna ,zaraz powinien być obiad -powiedziała Meggy i poszli.Po obiedzie wyszli na miasto ,ale gdy już tam doszli ich czwórka rozdzieliła się.Tak minął cały pierwszy tydzień pobytu w Los Angeles. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz